Sparaliżował
spojrzeniem,
dotykiem wprowadził ciało w drżenie,
istne ogłupienie…
Dreszcz przyjemności,
otchłań namiętności,
rozpoczął się
pościg…
Złapał i przyprawił o zawrót głowy,
wygłodniałymi rękoma rozebrał do
połowy,
wpadłam w sidła, zakończył łowy…
Bezbronna, otumaniona,
wiję się
w jego ramionach,
poddaję się,
zatracam się,
tak bardzo tego chcę,
Dzikie pożądanie,
ja dla Ciebie na główne danie,
rozkoszuj się, zanim nastąpi
antycypowanie,
i strachu przeważanie
……………………………………………………
Zatrzymaj czas,
niech chwila trwa,
euforii smak
i ogień
ciał…
… już mi Ciebie brak,
więc goń, złap, by znowu tak,
w ekstatycznym uniesieniu sięgać gwiazd!