wtorek, 27 sierpnia 2013

biec


Biec przed siebie, byle gdzie,

uciec, daleko, byle jak najdalej,
nie odnaleźć drogi powrotnej, nigdy.

za..

za dużo,
za długo,
za bardzo,
za daleko,

wystarczy..
mówię dość

znowu dużo,
długo,
bardzo,
wciąż daleko

stop!

sen





Kiedy wydawałoby się, że uporałam się ze wszystkimi demonami i decyzja została podjęta... mam ten sen i wszystkie wątpliwości wracają z podwojoną siłą. Czy aby na pewno waham się z powodów, które sobie wmawiam? Czy istnieje zupełnie inny? Taki o którym nie mówię głośno, nie chcę się nawet przyznać przed samą sobą, jednak podświadomie wciąż "to" miesza mi w głowie i nawiedza w nocy kiedy śpię. Dlaczego od lat powracasz do mnie jak bumerang. Wciąż jesteś tak blisko, na wyciągnięcie ręki.. a gdy już próbuję Cię chwycić, Ty znikasz, jak zjawa, która pojawiła się tylko, by znów nacieszyć oko. Kiedy pozornie wszystko zaczyna się układać, Ty znowu się pojawiasz i wszystko inne traci dla mnie sens. Mieszasz mi w głowie, nie będąc nawet świadomym tego, że tak jest.

To był piękny sen. Nawet więcej, to było tak realne, zbyt realne jak na sen, ale to był tylko sen. Czy warto odrzucić coś i czekać aż się spełni? Nie mam przecież proroczych snów, więc prawdopodobnie to tylko moje głęboko skrywane i tłumione pragnienia budzą się do życia w nocy. Nie powinnam już czekać na coś co pewnie nigdy nie nastąpi.. Powinnam ruszyć z miejsca i pozwolić sobie na szczęście.. A jednak jest ta niewidzialna siła co zatrzymuje mnie i każe mi czekać i wierzyć, że sny się spełniają, że jeśli teraz ruszę to już nigdy nie będę miała szansy na to by „to” było moje. Co robić? Co ja mam do cholery z tym wszystkim zrobić? Jak podjąć właściwą decyzję nie raniąc przy tym nikogo.. a przede wszystkim siebie? Jak? 500 tysięcy myśli w mojej głowie, sprzecznych emocji.. anioły i demony się przekrzykują.. Nie wiem czego ja chcę, oczekuję albo nie chcę się przyznać, że właśnie Ty, jesteś tym czego potrzebuję. Nie mogę Cię chcieć. Jesteś zakazanym owocem, puszką Pandory, pozostaniesz tylko snem.



poniedziałek, 26 sierpnia 2013

cisza





Cisza wypełnia mnie,

cisza wypełnia przestrzeń.

Nic do powiedzenia,

milczysz,

milczysz tak wymownie,

a jednak nie pojmuję niczego,

co chciałbyś mi przekazać.

Milczę krzycząc,

czy słyszysz ten krzyk?

Wołam Cię w myślach,

proszę o trochę Ciebie,

nie mówisz nic,

nie odpowiadasz,

nie słyszysz mnie,

odpowiada tylko cisza.


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

u kresu




Zabiera mu jego najlepsze dni,
wysysa z niego co w nim najlepsze,
by później zostawić go z niczym..
Czy jest bezduszna?
Nie, jest niezdecydowana,
choć decyzję dawno podjęła.